W sobotnie popołudnie Mateusz Morawiecki wygłosił przemówienie w Urzędzie Marszałkowskim. Całość dotyczyła sukcesów obecnego rządu. Mówił o rozwoju przemysłu, polepszenia bytu polskich rodzin dzięki socjalowi np. 500 +. Wszystko odniósł do sukcesów partyjnych porównując poprzednie rządy PO - PSL z rządami PiS. Były też wielkie słowa o powstaniu z kolan i przeciwstawianiu się Niemcom i Unii Europejskiej jako, że "jesteśmy brzydcy" - powiedział premier. Przyznał, że ataki ze strony Rosji trwają cały czas. Nie wspomniał ani słowa o ataku ze strony Izraela. Czyżby temat tabu? Dlaczego do tej pory ambasador Izraela w Polsce Anna Azari plująca na Polskę i Polaków nie została wydalona. A za swoje słowa i czyny powinna wrócić do Izraela w trybie natychmiastowym jako osoba non grata. Więc o jakim powstaniu z kolan jest mowa? Co się stało z ustawą o IPN - ie, która miała bronić Polski przed oszczerstwami. Choć jest nieudolna, bo w zakresie artystycznym daje możliwość szkalowania Polski i Polaków, daje też możliwość sankcji. Jaka zmiana szykuje się w jej zakresie po ostatniej wizycie premiera Morawieckiego u premiera Izraela Netanjahu okaże się niebawem.
O rozwoju polskiego przemysłu na Podkarpaciu póki co nie ma mowy. Dawna największa firma produkcyjna w Rzeszowie WSK PZL została sprzedana obcemu kapitałowi z Kanady w 2001 roku.
Od początku pracownicy są zmuszani do nauki języka angielskiego czy francuskiego ponieważ nowe władze władają tylko takimi językami i nie zamierzają uczyć się naszego ojczystego polskiego. Park Naukowo - Technologiczny w Jasionce i okolicy w głównej mierze zainwestowany jest przez obcy kapitał. Polskie firmy ze względu na brak finansów albo obciążeniu już zaciągniętym kredytem nie mają szans wejść na rynek z sukcesem. Premier nie rozważył tego, że nadmierne obciążenie budżetu państwa socjalem spowalnia gospodarkę. Siłą napędową jest rozwój rodzimego przemysłu i rolnictwa. Produkty i usługi są sprzedawane, a ludzie znajdujący zatrudnienie w firmie mają za co żyć. Równolegle polskie rolnictwo dawałoby zdrową żywność i pracę rolnikom. W szczególności na Podkarpaciu jest ku temu ogromny potencjał. Żyzne gleby i zdrowe powietrze. Niestety pola są nieuprawiane, bo rolnikom się to nie opłaca. Ostatnie ceny skupu sezonowych owoców sięgają przysłowiowego dna i nikomu nie opłaca się ciężko pracować tylko po to aby zarobić kilka złotych. Wystarczyłoby dać polskiemu rolnikowi możliwość godnego prowadzenia gospodarstwa rolnego i zbycia plonów zamiast sprowadzania zagranicznej żywności nafaszerowanej konserwantami. Jeśli mowa o zdrowiu to dotyczy to także zapisu o możliwości stosowania GMO i ustawy o szczepieniach nakazującej szczepienie nie tylko dzieci ale i dorosłych np. przeciw grypie czy kobiet przeciw HPV. Jednym słowem jest to polityka zmierzająca do wyniszczenia narodu polskiego. "Koalicja PO-PSL kradła"- wspomniał premier, ale to nie usprawiedliwia zaniedbań czy też celowych działań obecnego rządu. Działań niszczących Polaków. Obywatele są suwerenem i decydują o własnym losie, a politycy nie są żadną władzą. Są, a właściwie powinni być, jedynie wykonawcami żądań obywateli. Póki co politycy nie słuchają głosu społeczeństwa. A społeczeństwo się budzi i kolejne karty mogą nie zostać rozdane ani pomiędzy PiS ani pomiędzy PO.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.