Rawik - zachodząca pseudoartystka
W Wypożyczalni Głównej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej odbyło się spotkanie z Joanną Rawik. Pojawiła się ona o godzinie 17 w białej tunice i bez stanika. Spotkanie rozpoczęła od niezadowolenia z antysemityzmu - wychowywałam się jako dziecko wśród osób z różnym pochodzeniem i nikt nie zwracał uwagi na to jakie ktoś ma pochodzenie - powiedziała Rawik. Dobrze, że nie urodziłam się później - skwitowała. Owo niezadowolenie wynikło między innymi z sytuacji jakiej była świadkiem na lotnisku w Jasionce. Otóż powodem tego była rutynowa kontrola obywateli żydowskiego pochodzenia. Joanna Rawik została urodzona w obecnych Czerniowcach w Rumunii w 1934 roku w rodzinie polsko - rumuńskiej. Do Polski przyjechała z rodzicami w wieku 13 lat. Mieszkała we Wrocławiu w Krakowie i Lublinie. Wiele lat temu przycumowała do Warszawy i do tej pory tam mieszka. Zna sześć języków obcych. Spotkanie zostało sfinansowane ze środków budżetowych.
Pomimo wielkiej tolerancji rasowej czy narodowej wyraziła pochlebne stanowisko w sprawie różnic kulturowych. Każdy region ma specyficzną kulturę, nawyki i ludzie są inni. Podczas spotkania opowiedziała o swojej dotychczasowej twórczości: wydanych książkach i biografiach oraz płytach. Niektóre można było nabyć na spotkaniu za 20 czy 30 zł. Po oficjalnym zakończeniu była możliwość uzyskania autografu. Joanna Rawik w arogancki sposób zignorowała osoby, które jedynie chciały zrobić sobie z nią pamiątkowe zdjęcie. Przyjmowała jedynie osoby z książką. W swojej karierze artystycznej grała w teatrach, śpiewała i próbowała dziennikarstwa. Jest autorem wielu artykułów do gazet. Jest miłośniczką twórczości Edith Piaf i muzyki klasycznej. Twierdzi, że rock ze względu na perkusję jest dla niej za mocny. A rap i disco polo to muzyka pochodząca ze slumsów, muzyka ulicy - powiedziała. Łącznie około 50 pozycji. W trakcie spotkania jedna z uczestniczek wykonała szkic przedstawiający Rawik i pracownika biblioteki prowadzącego spotkanie.
Komentarz dziennikarski:
Niespotykany jest fakt różnicowania przez pisarzy czy jakichkolwiek artystów czytelników czy fanów na gorszych i lepszych. Joanna Rawik podzieliła uczestników spotkania na tych, którzy płacą i tych, którzy nie płacą. Prawdopodobnie właśnie chęć zysku była powodem jej zachowania. Być może powodem była też niechęć do zdjęć i fotografii. Jednak nie sprzeciwiała się wykonywaniu zdjęć podczas prelekcji, więc jest to mało prawdopodobne. Nie taktem było pouczanie zgromadzonych w zakresie antysemityzmu. Ludzie przyszli głównej mierze poznać twórczość Rawik i jej genezę. Takt i elegancja to przywara artystów z prawdziwego zdarzenia. Potrafią przyciągnąć do siebie czy pozyskać przychylność nawet przeciwników swojej twórczości. W przypadku Joanny Rawik jest to raczej niemożliwe. Niesmak jest tym większy, że spotkanie zostało sfinansowane ze środków publicznych.
Kinga Kuźniar


Komentarze
Prześlij komentarz