piątek, 14 czerwca 2019

Wojciech Chmielarz - Nawet jak nie ma weny trzeba pisać


W ramach Festiwalu Książki Wyczytanej w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej 13 czerwca odbyło się spotkanie z Wojciechem Chmielarzem. To były dziennikarz - jak mówi o sobie i autor kryminałów.



 Wojciech Chmielarz publikował w „Pulsie Biznesu”, „Polityce” czy „Nowej Fantastyce”. Do Rzeszowa przyjechał prosto z Warszawy. Jest autorem serii cyklu Jakuba Mortka: "Podpalacz" z 2012 roku,  "Przejęcie" z 2014 roku, "Osiedle marzeń" z 2016 i ostatnia z tamtego roku "Cienie". Tegoroczne świeże wydanie nosi tytuł "Rana". 

 Autor lubi mocne wrażenia jedynie w książkach - Robię tak, abyście się nie domyślili od razu kto zabije - podkreśla. Tym samym wywołuje u czytelnika napięcie i jednocześnie zaskoczenie. Bo przecież nie ta osoba miała być sprawcą. Jako dziennikarz miał styczność z przestępstwami i broni policjantów. To są ludzie, którzy chcą łapać prawdziwych przestępców i piratów drogowych, a nie łapać za niewłączone światła w samochodzie - oburza się. Patologia istnieje w samej Policji i dużo zależy od przełożonego - dodaje autor.
 Pisarz opowiadał tez o swoim codziennym dniu i pracy. Potrzebna jest dyscyplina - zaznacza. Rano odwożę dzieci do szkoły, potem siadam do pisania i z powrotem przywożę dzieci. Nawet jak nie ma weny trzeba pisać, bo jest podpisana umowa z wydawcą - informuje.

 Chmielarz rozwiał też wątpliwości jednego z uczestników spotkania, co do rozliczenia finansowego z wydawcą - To wydawca ma zapłacić zaliczkę. Niewielką, ale musi. Pisarz nic nie płaci - mówi.

 Jeśli chodzi o mandaty to przyznaje, że kilka otrzymał - Za siedemnaście lat jazdy samochodem to niewiele - zaznacza. Policjanci zatrzymujący go na drodze przeważnie go rozpoznają i czytają jego książki. 

 Festiwal Wyczytanej Książki potrwa do soboty 15 czerwca i planowanych jest jeszcze wiele spotkań i atrakcji.





Kinga Kuźniar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.