W niedzielę odbyła się premiera słuchowiska o księdzu Jerzym Popiełuszce w 35 rocznicę śmierci. "Droga na tamę" w reżyserii Andrzeja Zajdla jest oparta na podstawie zebranych faktów przez Zbigniewa Branacha.
Jerzy Popiełuszko, w którego rolę wcielił się Paweł Gładyś, w okrutny sposób został zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. "Droga na tamę” przedstawia życie kapelana Solidarności przed śmiercią, pokazuje okoliczności jego śmierci i proces po morderstwie. W procesie zeznania składają osoby uwikłane i podejrzane o zabójstwo księdza Jerzego. Najbardziej pokrętne i w oczywisty sposób mijające się z prawdą zeznania składa Grzegorz Piotrowski. Ci panowie to tylko część siatki osób związanych z morderstwem. W słuchowisku nie mogło zabraknąć głosu Jaruzelskiego domagającego się rozprawienia z niewygodnym księdzem.
Zastanawiające jest to jak ludzie pochodzący z porządnych rodzin przeradzają się w oszołomów wyzutych z jakichkolwiek wartości. Odpowiedź może być tylko jedna. Efektem jest SB-eckie szkolenie i tzw. pranie mózgu, które owi funkcjonariusze musieli przejść.
Proces, który prowadził prokurator Witkowski został przerwany ze względu na istniejącą jeszcze sieć ludzi uwikłanych w śmierć Jerzego Popiełuszki. Z automatu są chronieni! Wojciech Sumliński podaje, ze stało się to w kulminacyjnym momencie, kiedy zebrane były poważne dowody na sprawców. Natomiast Branach uważa, że Sumliński nie wdział akt - Nie ma go w spisie! Prokurator Witkowski prowadził śledztwo nieudolnie i dlatego zostało mu odebrane - dodaje.
Sumliński bez jakichkolwiek namacalnych dowodów nie mógł napisać o tej sprawie, ponieważ poniósł by konsekwencje prawne. Hipotez i domniemywań jest wiele dlatego, że z upływem czasu giną dokumenty i wszelakie ślady zdarzenia. Warto zaznaczyć, że główna nitka szła od Jaruzelskiego i Kiszczaka i to oni jako jeszcze wtedy żyjący mieli szczególny powód aby sprawie ukręcić łeb. Sprawa jest w toku i być może śledztwo zostanie wznowione i w przyszłości zapadnie wyrok skazujący albo wskazujący sprawców.
Tytuł słuchowiska związany jest z miejscem śmierci księdza czyli tama we Włocławku i uświetnił go chór Magnificat parafii św. Judy Tadeusza w Rzeszowie, aktorzy Teatru im. Wandy Siemaszkowej i Teatru ”Maska”. Oprawę akustyczną przygotował Jerzy Dziobak, a oprawę muzyczną Elżbieta Lewicka.
Wśród uczestników premiery słuchowiska zapadła konsternacja i rozważania nad edukacją dzieci. - Słuchowisko powinno trafić do szkół - mówili zgodnie. A to po to, aby więcej nie pojawiały się komentarze i bluzgi jakoby ksiądz Jerzy zginął przez politykę czy był uwikłany w politykę. Jerzy Popiełuszko walczył o prawdę i szacunek do drugiego człowieka.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.