W piątek w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego odbyła się konferencja naukowa poświęcona księdzu Jerzemu Popiełuszce w 35 rocznicę jego tragicznej śmierci.
Do dzisiaj jest wiele wątpliwości co do faktów i okoliczności śmierci księdza Jerzego Popiełuszki. Data mordu do teraz podlega dywagacjom. Oficjalnie podaje się 19 października, jednak niektórzy wskazują datę 25 października po analizie pewnych zdarzeń.
- W całym zdarzeniu jest wiele wątpliwości. Jest wiele dywagacji na ten temat. Wiedzieli i to oni decydowali o tym - mówił prof. Wojciech Polak.
Ks. Piotr Steczkowski przedstawił księdza Popiełuszkę jako duszpasterza - Oddaje sedno kapłaństwa. Jakim był wojownikiem o najwyższe wartości. Wiara doprowadziła do kapłaństwa. Jego posługa była na początku prosta. Był wikarym w Ząbkach, a potem w Aninie. W 1979 został oddelegowany do duszpasterstwa akademickiego po chorobie. Ksiądz Jerzy Popiełuszko dojrzewał do kapłaństwa. Bazował na nauce Kościoła. W szczególności kardynała Wyszyńskiego, który był jego mentorem. Człowiek musi być na pierwszym miejscu. W każdym człowieku odkrywamy element Boży. Był bardzo daleko od tego, aby upolityczniać jego wystąpienia. Pasterz musi być blisko swoich owiec, dlatego ksiądz Jerzy był blisko robotników. Ksiądz Jerzy był wierny katolickim kapłanom. Przeszkoda byli jego przełożeni - analizował ks. Steczkowski.
Zbigniew Branach przypomniał słowa wypowiadane bezustannie przez Jaruzelskiego: Uciszcie tego Popiełuszkę. Rozwiążcie problem Popiełuszki! Czego wynikiem była zorganizowana akcja "Popiel" rozpoczęta w drugiej połowie 1982 roku. Jerzy Popiełuszko był pod ścisłą kontrolą i nieustannie podsłuchiwany. Wiedział o tym i liczył się z konsekwencjami. Branach zwrócił uwagę na samochód Grzegorza Piotrowskiego, biorącego udział w akcji wokół księdza Jerzego. Piotrowski na przesłuchaniach wyraźnie kręcił i wielokrotnie miał amnezję. Fakty jednak wskazywały, na to że był uczestnikiem inwigilacji ks. Jerzego i ostatecznie porwania.
Po tylu latach zbrodniarze są nietykalni i pobierają emerytury sporej wysokości, a ślady z upływem czasu się zacierają.
Prof. Grzegorz Ostasz odniósł się do zapisów w swojej książce "Wokół publikacji O Solidarności z wielkiej i małej litery pisanej". Profesor jest od wielu lat uczestnikiem starań o rehabilitację niesłusznie skazanych Polaków podczas II Wojny Światowej i Polsce powojennej przez aparat komunistyczny. W szczególności tych z obecnego Województwa Podkarpackiego.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.