Targi Książki na dalekim południowym wschodzie. Sensacja jakby ludzie nigdy książki nie widzieli
Od piątku do niedzieli 22 i 23 listopada w Rzeszowie odbyły się Świąteczne Targi Książki. Świąteczne, bo w promocyjnych cenach można było zakupić książki na prezent pod choinkę.
Wymiar targów rzeszowskich w porównaniu do krakowskich jest nikły. obydwie imprezy dzieli ogromna przepaść jeśli chodzi o ilość i dostępność wydawnictw.
Nie mniej jednak dwa dni obfitowały w spotkania z autorami publikacji. W pierwszy dzień Łukasz Łagożny, kpt. Tadeusz Wrona, siostra Anastazja i Katarzyna Dowbor wyjawili obecnym na spotkaniu swoje sekrety z prywatnego i zawodowego życia.
Każdy ma swoje Himalaje, nawet jak nie dojdzie na szczyt
Łukasz Łagożny w rozmowie z Justyną Bieniek i publicznością przyznał - Zawracał raz z drogi. Niebezpiecznie jest iść z drugą bliska osobą. Dlatego zawsze zdobywa szczyty sam. Jako receptę na sponsorów podaje biznes - Mam swoją działalność i podpisuję umowę. To przekonuje sponsorów. Wyprawa w góry jest bardzo kosztowna, bo bardzo kosztowny jest sprzęt.
Kapitan Wrona mówił dużo o swoich lotach i związanych z nimi przygodach. Włącznie z potraktowaniem ekipy samolotu jak terrorystów. Zwrócił uwagę na lot nocą nad polami ryżowymi. - Niebezpieczne są pola ryżowe. Gwiazdy odbijają się od nich i nie ma horyzontu. Nie ma granicy. sterują ręcznie nie wiem jak lecieć. Kapitan jest już na emeryturze i ma marzenia - Chciałbym latać na szybowcach! Szkolić innych! Jak się traci uprawnienia trzeba odnowić badania lekarskie. Zapraszam. Spotkamy się i polatamy - zachęca.
Siostra Anastazja czyli Krystyna Pustelnik z Dylągowej koło Dynowa na Podkarpaciu. Najszczęśliwsze lata przy mamie. 17 lat przy mamie. Trzeba było paść krowy i iść w pole. Dla mnie było radością powracać do domu. Mama zawsze coś ugotowała i mnie już to nie obchodziło. To były pierogi, barszcz biały. Po śmierci mamy najgorzej było z pieczeniem chleba, bo do Dynowa było daleko - wspomina Anastazja. Wtedy to gotowaniem zajęła się Krysia, która musiała gotować dla siebie i brata. Tak zaczęła się jej przygoda z gotowaniem. Potem pojechałam do Czechosłowacji, bo chciałam się ubrać. Robiłyśmy przy szkle po 16 godzin. Nie powiem abym od dziecka była pobożna, bo ksiądz mnie nie chciał do Pierwszej Komunii dopuścić. Powiedział, że wstyd przynoszę. W Czechosłowacji kupiłam różaniec, bo jak się idzie do klasztoru to trzeba mieć różaniec. Ale jeszcze przed pójściem do klasztoru poszłam na zabawę - opowiada siostra Anastazja. A decyzja o powołaniu zakonnym została podjęta dzięki siostrze współlokatorki Krysi Pustelnik w Czechosłowacji. Podczas spotkania obecny był Sławomir Rusin z Podkarpacia, który napisał książkę o s. Anastazji.
- Dostałem polecenie, aby przeprowadzić z siostrą wywiad o jej rodzinnych potrawach. Trzeba zdobyć siostry zaufanie. Powiedziałem, ze jestem z Podkarpacia i to ją przekonało - mówi Rusin. Jak pan jest z Podkarpacia, to my się z Podkarpacia rozumiemy - skwitowała siostra. - Rozmawialiśmy na początku o proziakach - wspomina autor. I tak z proziaków watek się rozwinął na losy i życie siostry dając książkę "Siostra Anastazja. Życie pełne smaku". Bo siostra przez całe swe zakonne życie gotowała i do tej pory przywiązuje wage do jakości produktów. Poza tym na emeryturze pomaga czasem innym siostrom w kuchni lepić pierogi albo robić rogaliki.
Jestem człowiek samochód, bo ciągle jestem w samochodzie - tymi słowami rozpoczęła spotkanie Katarzyna Dowbor. Lubię tę książkę - mówi o swojej książce "Apetyt na życie". - Bardzo dobry fotografik zrobił piękne zdjęcia. I te zdjęcia to największa zaleta tej książki. Mam mały drewniany domek pod Warszawą. Jestem życiową optymistką. Szklanka jest zawsze do połowy pełna. Zamykam rozdziały. idę i otwieram kolejny. Cały czas czekam na to co ma być i mam nadzieję, że jeszcze 20 - 30 lat przede mną. Miejmy pasje, bo pasje nas rozwijają. Katarzyna remontuje domy na oczach widzów i z Rzeszowa rano udała się prosto na plan. Poza tym kocha zwierzęta i w swoim domu ma ich mnóstwo. W czasie jej nieobecności opiekuje się nimi specjalnie do tego celu zaangażowana pani.
Kinga Kuźniar


































































Komentarze
Prześlij komentarz