środa, 11 grudnia 2019

"Portret kobiety w ogniu" i perwersyjny feminizm w zamierzchłych czasach

W poniedziałkowym DKF Klaps został wyświetlony film produkcji francuskiej "Portret kobiety w ogniu" z 2019 roku.


 Reżyser Celine Sciamma w filmie pokazuje zagubione trzy kobiety w czasach długich sukni, falban i gorsetów. Retrospekcja polega na ukazaniu współczesnego problemu jakim jest lesbijstwo w dawnej scenerii.  Temat filmu nie pasuje do scenerii, co zdecydowanie razi widza. Na siłę udowadniana jest teza, że homoseksualizm znany jest od zawsze i jest czymś normalnym. Dwie kobiety poznają się przy malowaniu portretu. W między czasie rozmawiają o coraz bardziej intymnych sprawach jak na przykład radzenie sobie z popędem seksualnym. Z racji nieobecności mężczyzn lądują razem w łóżku. Rozterki na tle płci nie pojawiają się u zdrowych emocjonalnie osób. Tylko osoby skrzywione emocjonalnie popadają w dewiacje. I te kobiety takie są. Poza tym mentalnie przygotowuje widza do przyzwolenia na aborcję. To właśnie trzecia z nich poddaje się jej przy asyście dwóch pozostałych.

 Film na początku wręcz nudzi widza, po to aby na końcu doprowadzić go do mdłości.




Kinga Kuźniar

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.