Film o życiu w Ameryce Południowej, a konkretnie Brazylii w latach pięćdziesiątych. Dramat kobiet tamtych dni a współcześnie.
W poniedziałkowy DKF Klaps w Wojewódzkim Domu Kultury odbyła się emisja brazylijskiego filmu "Niewidoczne życie sióstr Gusmao" w reżyserii Karima Ainouz. Jest to opowieść o dwóch kochających się siostrach Euridice i Guidzie.
Film rozpoczyna scena ślubu Euridice, która pragnie zostać pianistką i nie jest gotowa na macierzyństwo. Z kolei Guida marzy o prawdziwej miłości. Losy dwóch kobiet się skomplikują. Obydwie zostają okłamane przez rodziców, a w szczególności przez despotycznego ojca. Matka pozostaje bierna i całkowicie poddaje się mężowi. Ojciec wpada w szał, gdy dowiaduje się o ciąży Guidy, która postanawia wychować dziecko bez ojca. Wtedy to ojciec wyrzuca ją z domu. Dziewczyna nie wyjeżdża z miasta, znajduje kąt niedaleko rodzinnego domu u jednej samotnej kobiety. W między czasie pisze listy do siostry wyjaśniając całą sytuację. Pech chce, że siostry nigdy się nie spotkają a listy trafiają prawdopodobnie w ręce ojca.
Po jakimś czasie Euridice dowiaduje się o miejscu pobytu siostry, ale jakoby już zmarłej. Dopiero jako staruszka dowiaduje się prawdziwej historii i poznaje wnuczkę swej siostry niezmiernie podobną do swojej babci. Wtedy ona już nie żyje. Nie bez powodu tytuł filmu to "Niewidoczne..."
Film, którego premiera w Polsce odbyła się jesienią 2019 roku zdobył już 3 nominacje i 6 nagród. Sceneria filmu jest jak najbardziej na plus. Wiele do życzenia pozostawia momentami gra aktorów.
Historia sióstr Gusmao to ewidentny przykład błędów jakie popełniają rodzice w relacjach z dziećmi. I jest to uniwersalna opowieść, ponieważ z tym można spotkać się nie tylko w Brazylii, ale w każdej narodowości. Też w krajach europejskich. Despotyzm ojca i brak jakichkolwiek konkretnych prób ratowania sytuacji przez matkę doprowadza do tragedii rodzinnej i wzajemnej nienawiści. A przecież od dawien dawna receptą na szczęśliwe życie była silna, wspierająca się rodzina. Obecnie to rzadkość, a skłócenie w rodzinach nasila się od lat. Tym bardziej warto obejrzeć ten film i wyciągnąć wnioski przekładając na własne życie i postępowanie. Z drugiej strony jest to ciągła walka kobiet o racje i wyzwolenie. To stałe dążenie do realizacji swoich marzeń i celów żyjąc jednocześnie w małżeństwie. Nie jako przysłowiowa "kura domowa" usługująca mężowi. Do tego potrzeba mądrości i zrozumienia z obydwu stron
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.