14 sierpnia b.r. na rzeszowskich Bulwarach odbyła się kolejna zabawa dla seniorów organizowana przez Rzeszowski Dom Kultury.
Zgodnie z dyrektywą prezydenta trzeba wypełnić ankietę - informuje pani podsuwająca świstek z trzema oświadczeniami i pochodzący z nieokreślone źródła. - Po dwóch tygodniach zostanie ono zniszczone - dodaje. W formularzu trzeba podać imię i nazwisko, numer telefonu i zaakceptować oświadczenia dotyczące przetwarzania wizerunku na zdjęciach oraz oświadczyć o stanie własnego zdrowia. Tylko jakim prawem taka pani czy prezydent miasta żąda informacji, które są osobiste i tylko lekarz ma prawo je znać w celu leczenia. Poza tym nie ma to odniesienia w przepisach wyższej rangi jak konstytucja czy ustawy o czym było we wcześniejszych artykułach na portalu Życie Rzeszowa. "Wolność niech żyje wolność" jak to jest zawarte w piosence zespołu Boys i do tej pory się nie przedawniło. Ewidentnie celem jest między innymi zbieranie danych i kontrola co do szczepień. Zaszczepieni byli oznaczeni podczas imprezy.
Co do przetwarzania wizerunku obowiązuje prawo prasowe i przy publicznym zgrupowaniu pod chmurką nie potrzeba zgody uczestników wydarzenia. Do tego zdjęcia zawierające więcej niż dwie osoby czy w ogóle grupę osób bawiących się w przestrzeni nie wymaga oświadczeń. Wyjątkowo jeżeli ktoś po prostu poprosi o nie fotografowanie jego osoby czy publikacji zdjęć z jego osobą to się nie publikuje.
Finalnie starszyzna zamiast swobodnie i z radością skorzystać z plenerowej zabawy musi przechodzić kontrolę jak to było w obozach koncentracyjnych. Do tego trzeba podkreślić, że wiele młodych osób sygnalizuje, aby takie zabawy organizowane były dla wszystkich dorosłych. Przy normalnej organizacji Bulwary byłyby pełne tańczących i dobrze bawiących się ludzi.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.