Ludzie ludziom gotują ten los, czyli jak błędy medyków i system niszczą talenty. O tym jest najnowszy film "Sonata", którego rzeszowska premiera odbyła się 3 marca b.r. w Kinie Zorza.
Film przedstawia życie chłopaka z Podkarpacia, który ma marzenia ale system je blokuje. A właściwie ludzie tworzący ten system. - Oddajemy wam nasze życie - mówił ojciec Grzegorza, Łukasz Płonka kreowany w filmie przez Łukasza Simlata. Chłopiec od dziecka był źle diagnozowany przez lekarzy, bo autyzm daje pieniądze a brak słuchu już nie. Chodzi tu konkretnie między innymi o dotacje i cały mechanizm rehabilitacji takiego dziecka. Wszyscy medycy stwierdzili u niego autyzm, a jeden finalnie stwierdził, że nie słyszy i dlatego żyje w swoim świecie. Ponad dziesięć lat zmarnowanych Grzegorzowi nikt nie wróci i już jako duży chłopak musiał uczyć się żyć, uczyć się komunikacji i słów po wszczepieniu implantu. Mało tego. Nauczył się grać na fortepianie, w tym wymarzoną "Sonatę księżycową". - Grzegorz to mocny kaliber - jak mówi o nim rodzina i znajomi.
- Wszystkie emocje skupiają się na matce - podkreśliła mama Grzegorza, w rolę której w filmie wcieliła się Małgorzata Foremniak. Z kolei jego brat przyznał, że jako dziecko potrafił znaleźć wspólny język z bratem, ale już jako nastolatek nie. - Niestety nasze drogi się rozeszły. Ja już miałem szesnaście lat...- mówił Michał Płonka
Obsada aktorska "Sonaty" wywiązała się wzorowo przenosząc życie rodziny Płonków na ekran w sposób naturalny. Emocje przenoszą się na widza błyskawicznie, a najbardziej w przypadku kreacji głównego bohatera Grzegorza. Z tej roli rewelacyjnie wywiązał się debiutujący jako aktor Michał Sikorski. - Szukaliśmy dla Michała roli i trafiła się - mówił producent. Reżyser Bartosz Blaschke wraz z całą ekipą filmową tym filmem obala system pokazując, że niemożliwe jest możliwe. Tylko ograniczeni w swym postrzeganiu urzędnicy, nauczyciele i medycy opóźniają marzenia chłopaka blokując dostęp do ich realizacji. A marzeniem Grzegorza jest grać i to w filharmonii. Cytując fragment wypowiedzi filmowej nauczycielki muzyki Alicji skierowanej do Grzegorza - Miej ich w dupie - i po prostu rób swoje można podsumować dojście do celu po wybojach przez Grzegorza. To mocny sygnał, że do każdego człowieka trzeba podejść indywidualnie i z wielką uwagą go poznać. Pobieżne traktowanie może zniszczyć życie nie jednemu człowiekowi i zmarnować talent. A ograniczenia myślowe ludzi doprowadzają niejednokrotnie do absurdalnych sytuacji.
Grzegorz Płonka po emisji filmu zagrał na fortepianie "Sonatę księżycową" i "Polskie drogi" (filmy poniżej".
Kinga Kuźnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.