Politechnika Rzeszowska i jej chór 9 kwietnia b.r. zorganizowała musical ku pamięci patrona uczelni Ignacego Łukasiewicza.
Oprócz piosenek pojawiła się narracja i swego rodzaju inscenizacja życia Ignacego Łukasiewicza. Nie zabrakło w tym podpisania umowy na prowadzenie biznesu naftowego z Rockefellerem i ślubu Ignacego z Honoratą. Jakiś czas temu na Życie Rzeszowa było wspomniane w artykule, że urzędnicy od razu zainteresowali się odkryciem Łukasiewicza. I jako usłużni agenci poinformowali o tym Rockefellera, który natychmiast postanowił sam zrobić biznes na ropie. Ten pasożytniczy ród do dzisiaj torturuje kraje bogate w ten surowiec jak Kuwejt czy Syria niszcząc je i wykorzystując do tego sieć swoich agentów.
- Pan Rockefeller to uczciwy człowiek - padło podczas występu. Otóż nie. Umowa została zawarta ustnie, co ewidentnie wpakowało Łukasiewicza w kłopoty. Został wykorzystany i w pewnym sensie odsunięty od zarobkowania.
Na scenie wystąpili soliści Chóru Akademickiego Politechniki Rzeszowskiej wcielając się świetnie w role osób z otoczenia chemika. W zasadzie przedstawili prawdziwą historię życia Ignacego Łukasiewicza w pigułce.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.