Na rzeszowskim Rynku 10 lipca czyli w wigilię ukraińskiej zbrodni na Polakach na Wołyniu zebrali się ludzie, aby wyrazić swoją pamięć o pomordowanych 79 lat temu. Po tym odbył się uroczysty marsz w kierunku Zamku Lubomirskich.
Na Rynku odbyło się odtworzenie relacji świadka rzezi na Wołyniu, która miała być obecna ale przed uroczystością wylądowała w szpitala. Anna Kwolek ze Stowarzyszenia Wolne Podkarpacie pojechała z synem do szpitala odwiedzić Panią i przy okazji poprosiła o relację i nagrała ją na dyktafon. - Uciekłam do lasu na mrozie, ale wcześniej skorzystałam z toalety (...) tam rąbali siekierą - mówił świadek. Pełna relacja w nagraniu poniżej.
Przemówienia wygłosił Wojciech Olszański i Marcin Osadowski, którzy nie tak dawno za działania pro polskie siedzieli w więzieniu. - Ludzie, walczycie czy śpicie?! Ja zgniję w więzieniu a wy?! Moja babcia Marysia z kaburą na ganku wykurzyła Ukraińców. Powiedziała, że kto przekroczy jej posesję dostanie kulą - mówił Olszański. Zwrócili też uwagę na wiszącą ukraińską flagę na balkonie Ratusza. Na budynku Teatru Siemaszkowej też jest - mówił Olszański. Rząd przygotowuje ustawę, która pozwoli głosować w wyborach Ukraińcom mającym nadany pesel w Polsce . I jak myślicie kogo wybiorą? Siebie! - dodał.
Karolina Pikuła poinformowała, że na uroczystość miała przybyć delegacja z Kurii, ale nikt się nie stawił bez powiadomienia o tym. - Nie będziemy już nikogo stamtąd zapraszać. Tylko zaprzyjaźnionego księdza - mówiła. Na tak ważnym dla Polaków wydarzeniu nie pojawili się także przedstawiciele rzeszowskiego Ratusza z Konradem Fijołkiem włącznie. - Kim oni są? Chcemy pamięci i prawdy! Nie zemsty. Precz wrogom Ojczyzny! - pojawiły się głosy zgromadzonych. Na znak dezaprobaty uczestnicy pozostawili zapalone znicze przy wejściu do Ratusza.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.