W jakim stanie jest rzeszowski transport publiczny?

16. września odbyła się dyskusja na temat transportu miejskiego w Rzeszowie w ramach Europejskiego Tygodnia Mobilności.



W wielu kwestiach jest dużo lepiej np. połączenia kolejowe, tak drobne lecz ważne, szczególnie dla osób starszych, oświetlenie rozkładów na przystankach. Natomiast podstawowych spraw rzeszowski transport miejski nadal nie potrafi wyprowadzić. Dotyczy to np. nieracjonalnego rozkładu jazdy, na podstawie którego na przystanek wjeżdżają autobusy trzech linii praktycznie w tym samym czasie jadąc jednocześnie w tym samym kierunku. W związku z tym pierwszy zabiera wszystkich pasażerów, a dwa jadą wielokrotnie puste. Jako przykład można podać przystanki przy ul. Wita Stwosza i linie 35, 34, 9. Jadą one z różnych kierunków, ale od tego momentu już jedną i to długą trasą. To jest nierentowne i nieekonomiczne gospodarowanie sprzętem, a w tym przypadku autobusami. Nie mówiąc już o finansowaniu sporej grupy ludzi pracujących w administracji i zajmujących się tam logistyką.
Inną kwestią są bilety minutowe, które przy rzeszowskich korkach i zapisach Uchwały Rady Miasta Rzeszowa z 7 lipca 2015 w pewnym sensie tracą sens, a kontrola ma możliwość elastycznego działania. Po pierwsze nie ma mowy o ile pasażer może przedłużyć sobie podróż, a po drugie nie ma mowy o korkach. Zapis mówi tylko o dojeździe do następnego przystanku. Wyciąg z ww uchwały znajduje się poniżej. 

Na konferencji omówiłam ten temat dogłębnie wskazując na rozwiązania. Chodzi tu m. in. o start autobusów z pewną różnicą czasową np. 20 minut lub doprowadzenie do systemu przesiadkowego, tak aby 3 linie nie jechały w tym samym kierunku i docelowo do tego samego miejsca. Następnie wskazałam na doprecyzowanie ww uchwały odnośnie czasowych biletów. 
















 Kinga Kuźniar

Komentarze

Popularne posty