Po renowacji dworca PKP czas na dworzec PKS - u, który od lat straszy swoim wyglądem. dzisiaj projektanci i przedstawiciele PKS - u przedstawili projekt nowego dworca PKS.
Dworzec powstanie w miejscu obecnego dworca czyli na działce o powierzchni 60 arów (6000 m2), w tym będzie część usługowa na około 400 m2. Planowana powierzchnia to 40 000 m2, a całkowity planowany koszt to 200 mln zł do 250 mln zł. - Ze względu na szybkie zmiany cen trudno dokładnie oszacować wartość przedsiewzięcia - mówił przedstawiciel MWM Architekci Maciej Łobos, która jest autorem projektu. Na terenie 4 czy 5 - kondygnacyjnego dworca, oprócz usług, mają mieścić się mieszkania, hotel, działanośc kulturalna i parking na 400 samochodów. Parking ma być wysoko płatny, aby trochę zniechęcić kierowców do korkowania miasta. Ten parking ma na celu zlikwidować kilka pomniejszych znajdujących się na otwartej przestrzeni. Za dworcem PKP w pobliżu torów planowana jest zajezdnia i przystanki autobusów miejskich, a obecna przed dworcem przy ul. Grottgera ma zostać zlikwidowana. Być może to zmniejszy ruch na tej ulicy. Magazyny przy torach zostaną być może przeznaczne na stanowiska kasowe. PKS liczy, że z wynajmu pomieszczeń sfinansuje kredyt zaciągniety z funduszu inwestycyjnego, czyli ewidentnie dworzec będzie własnością prywatną PKS. Takie kredyty pozyskiwane są przez firmy.
- Przewozy są finansowane przez samorządy, natomiast dworcem zarządza PKS - mówił prezes PKS Piotr Klimczak. Czy firmie uda się pozyskać najemców i spłacać kredyt będzie zależało od cen najmu jakie zaproponuje. Do tego fundusze mają być pozyskiwane z opłat za parking. Ostateczny kształt dworca będzie też zależał od porozumienia PKS z PKP i miastem, ze względu na zazębianie się działek i częściowe wyjście poza przyznaną działkę pod inwestycję na działki miejskie - Czasem tak trzeba - mówił Maciej Łobos. Tu należy dodać, że w tym chaosie planowana jest też budowa Rzeszowskiego Centrum Komunikacyjnego. I w tym misz maszu inwestorzy powinni się porozumieć, a obywatele patrzeć urzędnikom na ręce, aby pieniądze nie zostały uprane!
Maciej Łobos sugerował, aby zrezygnować z zieleni w mieście. Szczególnie w centrum. Jednak szybko zrozumiał, że ma wielu przeciwników z racjonalnymi argumentami. W Polsce chociażby lato bez skrawka zieleni w mieście jest nie do zniesienia. Przy temperaturze 40 stopni Celsjusza skwar sięga 60 stopni Celsjusza w warunkach miejskich bez zieleni, co jest poważnym utrudnieniem chociażby w komunikacji ulicznej. Poza tym jeśli na terenie dworca mają być mieszkania to wypadałoby, aby ludzie mieli zieleń w niedalekiej odległości i nie musieli jeździć z dziećmi po kilka kilometrów na przykład do parku czy poza miasto. Pewne jest, że jeśli zieleń na przykład w centrum zostanie zlikwidowana ludzie zaczną przenosić się tam gdzie ona jest. Argumentem do naśladowania, które przytoczył Łobos, absolutnie nie są zurbanizowane amerykańskie miasta. Przykładów do tego jest wiele, a powtarzane przez architekta frazesy, że miasto ma być miastem i musi sie rozwijać wykorzystując każdy skrawek wolnego miejsca do zabudowy jest niemądre z punktu widzenia komfortu życia. Wiele mądrze zarządzanych miast choćby w Europie sadzi zieleń wzdłuż ulic, dróg i stara się aby ona była.
Podczas dyskusji pojawiły się głosy przeciwne parkingowi i opłatom za niego. Na ten moment jest to projekt i prawdopodobnie ulegnie zmianie wraz z całkowitym kosztem. Firma MWM Architekci jest autorem projektu Galerii Rzeszów - Takie galerie przekształca się w mieszkania - skwitował architekt firmy sugestie obecnych, że galerie świecą pustkami.
Warto zapoznać się z projektem i zgłaszać swoje postulaty.
Kinga Kuźniar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.